piątek, 25 października 2013

Stephen King na ekranie czy kartach powieści?



W obecnych czasach nie ma takiej siły, by poczytna książka nie została prędzej czy później zekranizowana. Zauważyliście tę tendencję? Chciałoby się móc z czystym sumieniem powiedzieć, że twórcy filmów robią to tylko i wyłącznie z pobudek artystycznych, ale nie ma się co czarować. Kierują się chęcią zysku, myśląc tak: skoro dany tytuł sprzedaje się jak świeże bułeczki, to dlaczego my mielibyśmy na nim nie zarobić?

Czy mnie osobiście to przeszkadza? Gdy patrzę na to pod kątem moralności, to w jakimś stopniu może i tak, ale ostatecznie cieszę się, że są ludzie na tym świecie, dzięki którym daną powieść mogę obejrzeć w wersji filmowej, a potem obie opcje skonfrontować. Wyszukiwanie podobieństw i różnic to czasem całkiem fajna zabawa (pod warunkiem, że wcześniej nas ewentualne braki nie rozłoszczą).

Carrie 1976/2013
Stephen King – jeden z najpoczytniejszych pisarzy świata – dorobił się już naprawdę wielu ekranizacji swoich powieści. A zaczęło się od… „Carrie” z 1976 roku. Wersja kinowa ma do tej pory zarówno wielu zagorzałych fanów, jak i przeciwników. Mnie bardzo dziwi fakt, że nie każdy pochlebnie wyraża się o Sissy Spacek, która zagrała tytułową Carrie. Sama nie wiem, co można zarzucić tej kreacji, bo ja należę zdecydowanie do osób zadowolonych z wyboru właśnie jej do tej roli. Uważam, że świetnie oddała naturę młodej, zagubionej dziewczyny z nadprzyrodzonymi zdolnościami, która wychowywała się u boku maniaczki religijnej. Jak większość z was pewnie wie, tydzień temu na ekrany kin wszedł remake „Carrie” z młodziutką Chloë Grace Moretz w roli główniej. Filmu jeszcze nie widziałam, ale już teraz obawiam się, czy ta śliczna aktorka nie ma zbyt słodkiej urody, by mogła wiarygodnie zagrać taką postać, jaką jest Carrie? Surowa uroda Spacek moim zdaniem sprawdziła się w tym przypadku wyśmienicie… Czy ktoś z was już widział nową odsłonę „Carrie”? Jeśli tak, opowiadajcie! Kończąc już dywagacje na temat tego tytułu, zapytam was jeszcze, czy książkowa wersja jest według was lepsza od filmowej? Czy może odwrotnie? Dla mnie obie są świetne, choć w książce zabrakło mi głębszego rysu psychologicznego tytułowej bohaterki – owszem, coś niecoś jest, ale nie tyle ile powinno i te braki uzupełnia film.

Jack Nicholson w "Lśnieniu"
O kolejnej ekranizacji, którą teraz przywołam, sam King powiedział kiedyś, że… wcale mu się nie podoba. Mowa tu o „Lśnieniu” w reżyserii znakomitego Stanley’a Kubricka. Uwierzycie, że King mógł  coś takiego powiedzieć o tym filmie? Na szczęście to było dawno temu i być może pisarz już zdążył zmienić zdanie. :) Cóż, dla mnie obraz Kubricka to absolutne mistrzostwo! Świetny dobór aktorów z Nicholsonem na czele, fantastyczne ujęcia i przyprawiający o dreszcze klimat. Książka – opowiadająca historię Jacka Torrance’a, zamieszkującego wraz z rodziną pewien mroczny hotel, w którym kiedyś popełniono straszliwe morderstwo, i który sam popada w obłęd – również trzyma poziom. Obie wersje są dla mnie fenomenalne i ciężko mi wskazać lepszą.

Potem pojawia się cała seria filmów na podstawie powieści Kinga, które moim zdaniem noszą miano horrorów klasy B. Mam tu na myśli „Cujo”, czyli historię psa, który na skutek choroby staje się mordercą. Następnie na wyróżnienie zasługuje opowiadanie „Dzieci kukurydzy” (znaleźć je można w zbiorze „Stephen King na wielkim ekranie”), w którym to dzieciaki przejmują władzę nad swoim miasteczkiem, mordując uprzednio własnych rodziców i innych dorosłych, którzy przez przypadek tam się znaleźli. Opowiadanie przykuło moją uwagę, bo dzieci w rolach czarnych charakterów zawsze robią wrażenie. Ekranizacja dopełniła dzieła. „Christine” oglądana po raz pierwszy (za szczenięcych lat) bardziej mnie bawiła, niż straszyła…

Kathy Bates w "Misery"
Dopiero lata dziewięćdziesiąte ubiegłego wieku przyniosły znaczny progres w jakości ekranizacji książek Kinga, a dobrą passę rozpoczęła wyśmienita w swojej roli Kathy Bates, pojawiająca się w słynnej „Misery”. Jako Annie Wilkes (dodajmy, że za tę rolę otrzymała Oscara) była pielęgniarką, która więzi słynnego pisarza Paula Sheldona, którego jest fanką. Swój talent Bates potwierdziła także w ekranizacji „Dolores Claiborne”.

Potem przyszedł czas na dwa najwspanialsze według mnie obrazy. Pierwszy z nich to „Skazani na Shawshank” w reżyserii Franka Darabonta, który był wielkim przegranym
w wyścigu po statuetkę Oscara w 1994 roku, mimo aż siedmiu (!) nominacji. Nie pomogło tu nawet zaangażowanie Morgana Freemana do roli Eblisa. Cóż, widocznie historia przebrzydle inteligentnego i przebiegłego uciekiniera z więzienia w Shawshank nie urzekła „ważnych” głów Akademii. A szkoda…

David Morse, Michael Clarke Duncan i Tom Hanks w "Zielonej mili"
A drugi obraz? Jakżeby inaczej… To oczywiście „Zielona mila” :), którą kocham, uwielbiam i ubóstwiam… Przy książce mało się nie popłakałam… Przypomnijmy – John Coffey (potężnej postury czarnoskóry mężczyzna) zostaje skazany na karę śmierci za morderstwo dwóch dziewczynek. Jednak po wsadzeniu go za kratki okazuje się, że to bardzo wrażliwy człowiek, o nietypowym usposobieniu i intrygujących zdolnościach… Paul Edgecomb, ówczesny strażnik więzienny, nie wierzy w jego winę i próbuje uchronić Coffeya przed egzekucją. I książka, i film poruszyły mną do głębi… Tom Hanks wyśmienicie sprawdził się w roli strażnika, a Michael Clarke Duncan w roli skazanego jest po prostu świetny.

Jak mogliście zauważyć, pozwoliłam sobie na wymienienie tylko kilku ekranizacji powieści Kinga, a jest ich przecież wiele. Nim jednak zasiądziecie przed ekran, by te filmy poznać (jeśli jeszcze są wam obce), to koniecznie sięgnijcie po ich papierowe pierwowzory.

Pisarstwo Kinga, choć jest specyficzne, nie pozwala przejść obok siebie obojętnie. Jedni je kochają, drudzy nienawidzą i warto byś Ty – drogi czytelniku – wiedział, po której stronie barykady stoisz… :)

* zdjęcia podchodzą z lubimyczytac.pl oraz filmweb

piątek, 18 października 2013

Pratchettowskie światy

zdjęcie pochodzi ze strony http://www.terrypratchettbooks.com/
"W odległym, trochę już zużytym układzie współrzędnych, na płaszczyźnie astralnej, która nigdy nie była szczególnie płaska, skłębiona mgiełka gwiazd rozstępu]e się z wolna...
Spójrzcie...
Wielki A’Tuin, żółw, zbliża się płynąc powoli przez międzygwiezdną otchłań. Wodorowy szron pokrywa jego ciężkie płetwy, przedwieczną skorupę wyżłobiły kratery meteorów. Oczami wielkimi jak morza, przesłoniętymi bielmem i pyłem asteroidów, spogląda nieruchomo w Cel.
Mózgiem większym niż miasto, z geologiczną powolnością myśli tylko o Ciężarze.
Spory ułamek ciężaru można oczywiście przypisać Berilii, Tubulowi, Wielkiemu T’Phonowi i Jerakeenowi, czterem gigantycznym słoniom. Na ich spalonych gwiazdami, szerokich barkach spoczywa krąg Świata, na całym obwodzie otoczony girlandą wodospadu, a od góry przykryty jasnobłękitną kopułą Niebios."
("Kolor magii")

Terry Pratchett jest uznanym twórcą światowego bestsellera - serii Świat Dysku, z których pierwszy, "Kolor magii", został opublikowany w 1983 roku (i wtedy nie został bestsellerem ze względu na kiepską reklamę i marketing). W sumie, jest on autorem aż pięćdziesięciu bestsellerowych książek. Pisarz jest także laureatem wielu nagród, w tym Orderu Carnegie (za powieść "Zadziwiający Maurycy i jego uczone szczury") oraz British Book Awards. Jest doktorem honoris causa kilku uniwersytetów - m.in. Warwick, Portsmouth, Bath, Bristol. Z kolei w roku 1998 za zasługi dla literatury został udekorowany przez królową angielską Orderem Imperium Brytyjskiego. 18 lutego 2009 roku otrzymał tytuł szlachecki od królowej Elżbiety II, a w 2010 r. został nagrodzony World Fantasy Life Achievement Award. Książki Pratchetta zostały przetłumaczone na 37 języków i sprzedały się już w ponad 85 mln egzemplarzy. W Wielkiej Brytanii co roku książki Pratchetta sprzedają się w 2.5 mln. egzemplarzy. Pisarz jest drugim najbardziej popularnym i najlepiej sprzedającym się pisarzem w Anglii i siódmym pod tym względem nie amerykańskim pisarzem w Stanach Zjednoczonych. Także w Polsce Pratchett zrobił zawrotną karierę.

"+++ Błąd Dzielenia Przez Ogórek. Zainstaluj Wszechświat Ponownie I Rebutuj +++" ("Wiedźmikołaj", Hex)

Ten jeden z najbardziej wpływowych twórców fantasy, na podstawie książek którego powstają sztuki teatralne (m.in. "Piramidy", "Panowie i Damy"), filmy (m.in. "Wiedźmikołaj", "Piekło pocztowe", "Kolor magii:), gry komputerowe (m.in. Okalecz Pana Cebulę, Świat Dysku: Ankh-Morpork) oraz komiksy ("Kolor Magii Terrego Pratchetta", "Blask Fantastyczny Terry'ego Pratchetta"), już jako trzynastolatek zarobił na swoim pierwszym opowiadaniu - "The Hades Business". Opowiadanie ukazało się najpierw w gazetce szkolnej, a dwa lata później w czasopiśmie "Science Fantasy". Zarobione w ten sposób pieniądze młody Pratchett przeznaczył w całości na używaną maszynę do pisania. Pierwszą powieść - "Dywan" - Terry napisał jako siedemnastolatek. "Dywan" został wydany w 1971 r. oraz ponownie, po delikatnym przeredagowaniu przez samego pisarza, w 1991 r. Szczęściarze, którym udało się kupić książkę z pierwszego wydania, być może trafili na egzemplarze z rysunkami pokolorowanymi przez samego sir Pratchetta!
Pisarz przez wiele lat pracował jako dziennikarz i dopiero w 1987 r. porzucił ostatecznie dziennikarstwo na rzecz pisarstwa, któremu poświęcił się całkowicie. Było to zapewne spowodowane ogromnym sukcesem wydanego w 1986 r. "Blasku fantastycznego", który jednocześnie zapoczątkował "pratchettowskie szaleństwo" :) Druga książka cyklu Świat Dysku stała się początkiem sukcesu całej serii.
W 2007 r. zdiagnozowano u pisarza rzadką odmianę choroby Alzheimera, lecz to nie powstrzymało go przed tworzeniem nowych książek. Tyle tylko, że ostatnio większość z nich Pratchett dyktuje swojemu sekretarzowi, a nie pisze sam na komputerze/maszynie.
Świat Dysku Pratchetta jest różnorodny, pełno w nim najrozmaitszych postaci, istot, miejsc i poruszanych tematów. Powieści wchodzące w skład serii można podzielić na kilka grup ze względu na wątek przewodni utworu. Należy jednak pamiętać, że często wątki te mieszają się, przenikają i trudno jest przypisać konkretną książkę do jednej określonej grupy. Zazwyczaj wyróżnia się następujące wątki:
1. Rincewind i magowie z Niewidocznego Uniwersytetu
- "Kolor magii"
- "Blask fantastyczny"
- "Czarodzicielstwo"
- "Eryk"
- "Ciekawe czasy"
- "Ostatni kontynent"
- "Ostatni bohater"
- "Niewidoczni akademicy"
- "Nauka świata Dysku" (trzy części)

"Jak dotąd prędkość ta nie została zmierzona, ale uważa się, że ciemność jest szybsza niż światło, a to ze względu na zdolność tak szybkiego usuwania się z drogi." (Nauka świata Dysku I")

2. Straż miejska, Samuel Vimes
- "Straż! Straż!"
- "Zbrojni"
- "Na glinianych nogach"
- "Bogowie, honor, Ankh-Morpork"
- "Piąty elefant"
- "Prawda"
- "Straż Nocna"
- "Łups!"
- "Niuch"

"Morderstwo w Ankh-Morpork zdarzało się raczej rzadko, ale było wiele samobójstw. Zapuszczać się nocą w zaułki na Mrokach to samobójstwo. Poprosić o małego drinka w barze dla krasnoludów to samobójstwo. Powiedzieć „Masz kamienie we łbie” do trolla to samobójstwo. Łatwo jest popełnić samobójstwo w Ankh-Morpork, jeśli się nie uważa." ("Zbrojni")

3. Śmierć albo bardziej właściwie ŚMIERĆ
- "Mort"
- "Kosiarz"
- "Muzyka duszy"
- "Wiedźmikołaj"
- "Złodziej Czasu"

"- Moja babcia mówiła, że umrzeć to jakby zasnąć - oświadczył Mort z odrobiną nadziei w głosie.
TRUDNO MI TO STWIERDZIĆ. NIE ROBIŁEM ANI JEDNEGO ANI DRUGIEGO."
("Mort")


4. Wiedźmy czyli Babcia (Esmeralda) Weatherwax, Niania (Gytha) Ogg, Tiffany Obolała (vel Akwila Dokuczliwa), Magrat Garlick oraz inne mniej słynne czarownice
- "Równoumagicznienie"
- "Trzy Wiedźmy"
- "Wyprawa czarownic"
- "Panowie i Damy"
- "Maskarada"
- "Carpe Jugulum"

"Większość czarownic nie wierzy w bogów. Wiedzą naturalnie, że bogowie istnieją. Czasami ubijają z nimi różne interesy. Ale nie wierzą w nich. Zbyt dobrze ich znają. To tak jakby wierzyć w listonosza." ("Wyprawa czarownic") 

5. Nac Mac Feegle - znani także jako Wolni Ciut Ludzie, Piktowie, Bliżej Nieznani Napastnicy, Na Pewno Uzbrojeni, To on, trzeci od lewej! lub Oskarżeni
- "Panowie i Damy"
- "Wolni Ciut Ludzie"
- "Kapelusz pełen nieba"
- "Zimistrz"
- "W północ się odzieję"
- "Niuch"

"Historia Figli ginie w pomroce czasu. Twierdzą, że Królowa przepędziła ich z Krainy Baśni, ponieważ sprzeciwiali się jej złośliwej tyranii. Słyszy się także wersję, iż zostali zwyczajnie wyrzuceni za pijaństwo." ("Kapelusz pełen nieba")

6. Cohen Barbarzyńca
- "Blask fantastyczny"
- "Ciekawe czasy"
- "Trollowy most"
- "Ostatni bohater"

"- Żadnych skarbów - burknął Cohen. - Wydałem wszystko. Przepiłem wszystko. Wszystko rozdałem. Zgubiłem.
- Powinieneś zaoszczędzić coś na starość.
- Nigdy nie przypuszczałem, że czeka mnie jakaś starość."
("Trollowy most")

7. Moist Von Lipwig
- " Piekło Pocztowe"
- "Świat Finansjery"
- "Raj podatkowy" - jeszcze niewydany

"Człowiek ukradł pięć dolarów i stawał się drobnym złodziejaszkiem. Ale kiedy ukradł tysiące dolarów, był albo rządem, albo bohaterem." ("Piekło pocztowe")

Ale opowiadając o Terrym nie mogę nie wspomnieć o innych jego pracach. Bo Świat Dysku to nie jedyny świat, jaki powstał dzięki wyobraźni pisarza. Pratchett powołał do życia Nomów (trylogia dla dzieci), Johnnego Maxwella (Cykl o Johnnym Maxwellu), "Nację" czy cykl napisany razem ze Stephenem Baxterem ("Długa Ziemia" - na razie ukazała się pierwsza powieść sf). Do tego dochodzą jeszcze inne pojedyncze tytuły, jak chociażby "Zadziwiający Maurycy i jego uczone szczury", "Kot w stanie czystym", "Dobry omen", "Spryciarz z Londynu" i inne.

Od której książki zacząć przygodę z Pratchettem. Ja polecam któryś z tytułów wchodzący w skład cyklu Świat Dysku. Radziłabym zacząć od początku, czyli od "Koloru magii". Generalnie to tutaj wszystko się zaczyna, to tutaj poznajemy płaski świat i jego lokatorów. To dobrze uporządkuje Waszą wiedzę o tym świecie, przemierzającym wszechświat na wielkim żółwiu, o jego mieszkańcach; pomoże Wam zrozumieć więcej z kolejnych książek. Jeśli jednak nie macie takiej możliwości albo po prostu nie chcecie, możecie równie dobrze sięgnąć po dowolną część. Wiele z nich stanowi odrębną całość i nie wymaga znajomości poprzedniej (zdarzają się wyjątki).

Starałam się bardzo mocno, żeby post nie był zbyt długi ... Ale, nijak nie mogłam, nie napisać tego, co właśnie przeczytaliście! A i tak okroiłam wiadomości i wpis, więc ... Trochę tego jest :) Mam jednak nadzieję, że nie zanudziłam Was i dotrwaliście do końca :) Tak, tak, to już koniec! :D Możecie odetchnąć :P Jeszcze tylko kilka pytań do Was :)

Zetknęliście się już z twórczością Pratchetta? Jeśli tak, to co przeczytaliście? Jakie są Wasze wrażenia? A jeśli nie, to czy macie zamiar sięgnąć po którąś z książek Terry`ego? Po którą/które?
Jak Wam się podoba Świat Dysku? Może porozmawiamy o zaletach i wadach, jakie dostrzegacie, książek Pratchetta?
A, co sądzicie o innych dokonaniach pisarza? O jego współpracach z innymi pisarzami, naukowcami, matematykami? :)
Macie ulubioną postać pratchettowską? Jaką i dlaczego to właśnie tą?
Oglądaliście filmy (miniseriale) powstałe na podstawie książek Pratchetta? Jakie? Podobały się Wam? Ciekawi mnie, co o nich sądzicie.
A, może, jesteście graczami i graliście w którąś z gier bazujących na Świecie Dysku? Opowiedzcie o tym.
O, czym - związanym z Terrym Pratchettem i jego twórczością - chcielibyście poczytać i porozmawiać na Dyskusyjach? O której z książek? O filmach? O której postaci? A może o jakimś konkretnym wątku? Może o polskim akcencie u Pratchetta?
Jestem ciekawa Waszych odpowiedzi i propozycji :)
Edyta jej Zapiski spod poduszki kłaniają się i polecają do czytania ;)

piątek, 11 października 2013

Czytelnictwo w Internecie - po co to wszystko?

Po co są portale czytelnicze?
No właśnie – po co?
Nie, serio, pytam poważnie, w jakim celu ktoś wymyślił wersję Facebooka dla moli książkowych?

Większość z Was na takie pytanie odpowiedziałaby zapewne tymi samymi formułkami, którymi posługują się portale, reklamując się; o rekomendacjach, o kontakcie z innymi książkoholikami, o dostępie do nowości wydawniczych… Ale tak serio to ilu z Was (a właściwie tych z Was, którzy mają konto na jakimś portalu, na przykład LubimyCzytac.pl) zastanowiło się, po co mu to?

piątek, 4 października 2013

Kryminał - nie jedno ma oblicze....

To do czego jesteśmy zdolni  - przeraża Nas, zdumiewa i potrafi zaskoczyć... Umysł ludzki jest czymś niezwykłym...pełen niespodzianek i niewysłowionych myśli...to on pobudza naszą wyobraźnię i straszy - pełen wynaturzeń i nieczystych intencji...-to tylko kilka z jego oblicz. Tak jak i kryminał ma wiele twarzy...
A co jest w nim najlepsze? Kreacja postaci, dreszcze, emocje tak prawdziwe, że gdy czytamy czujemy je na skórze...czasem jako muśniecie, czasem jako ugryzienie, a czasem niczym potworną, gorejącą ranę?
To niezbadane tereny, pełne niewiadomych i krętych mrocznych uliczek. To bóle, straty i niewiadome... Czemu? Bo kryminałowi  zawsze towarzyszy zbrodnia - na ciele, duszy czy umyśle, a my w rzeczywistości nigdy nie doczekamy się  prawdziwie szczęśliwego końca dla wszystkich....
Kocham zagadki i tajemnice ludzkich umysłów, zawiłe akcje - wielowymiarowe postacie i dlatego poza fantastyką i Norą Roberts  - kryminały i thrillery, szczególnie psychologiczne są moim ulubionym gatunkiem literackim...
Do moich ulubionych zaliczyć można Jeffery Deavera, który potrafi wykiwać czytelnika jak nikt inny. Następnie James Patterson i jego seria o Aleksie Crossie jest niezwykła - pierwsza jej część to "W sieci pająka", która została zekranizowana. Jeśli chodzi o kryminał typowo skandynawski to u mnie króluje Yrsa Sigurdardottir. Cody Mcfayden i jego mroczne i nietypowe podejście w Trylogii, którą zapoczątkował "Cień" - jedna z moich ulubionych książek - typowo psychologiczna i mocna jak żadna inna. Czy np. Hjorth / Rosenfeldt preferujący tak popularne ostatnio są wyraziste, złożone postacie i bohaterów, którzy są to osobami z krwi i kości, posiadającymi cały wachlarz wad i zalet. 
Autorów jest całkiem sporo. Mamy przecież Kavę, Becketta, Larsson, Nesbo, Billinghama... Nie możemy, także zapomnieć o Holmesie czy Poirocie oraz bezwzględnych detektywach w znoszonych prochowcach niczym z czarno-białych filmów....
Jeśli chodzi o polskich autorów to dopiero ich poznaję, więc czekam na Wasze propozycje...jak na razie uwielbiam starsze książki Chmielewskiej typu "Lesio".
Kryminał nie jedno ma imię - z wątkiem romantycznym, psychologicznym, sensacyjnym, przygodowym... a ja osobiście uwielbiam kryminały w wersji Nory Roberts piszącej jako J.D. Robb, gdzie wątek romantyczny jest czymś pobocznym - najważniejsze są zbrodnie, intrygi i motywy, a umysł i miejsca zbrodni rozłożone są na czynniki pierwsze. Pierwsza część serii to "Dotyk Śmierci".
A Wy co byście mi polecili albo co chcielibyście, aby Wam polecono? Coś lekkiego z wątkiem romantycznym czy coś zawiłego, złożonego?
Za co Wy kochacie kryminały, a czego w nich nie lubicie...? No i na koniec podstawowe pytanie, który z tych wątków chcielibyście, aby był następnym razem poruszony.. Może jakiś konkretny autor? Jestem otwarta na każdy temat...To w końcu ma być zabawa;)
Kolejną tematyką przeze mnie poruszaną będzie Nora Roberts i cała jej twórczość lub fantastyka, więc wybierajcie co wolicie...;D Proszę o głosy w komentarzach;)
Pozdrawiam ciepło, ja Marta Kor vel. Tusia z MK Czytuje;) 

ShareThis