piątek, 13 grudnia 2013

Plagiaty, legalność, ceny i podatki...czyli kilka słów o książkach w tej dziedzinie


Witajcie! Nie jestem specjalistą w tej dziedzinie, ale od kilku lat zarządzam pewnymi sektorami przedsiębiorstwa, dlatego dziś kilka słów o tym skąd się biorą ceny książek papierowych, e-booków - jakimi podatkami są objęte oraz o legalnych i dość tanich źródłach e-książek.

Na początek słów kilka o plagiatach, które są traktowane jako kradzież wartości intelektualnej. Ostatnio wywiązała się nawet na ten temat dyskusja na blogu Ewy, gdyż kolejny bloger przywłaszczał sobie teksty innych. To zjawisko jest zdecydowanie złe i należy je potępiać, ale czy należy się jemu dziwić? W czasach, gdy dzieciaki nie sięgają nawet po encyklopedie tylko lecą spisać coś z wikipedii, albo ściągają gotowe wypracowania z internetu? To także kradzież tak jak ściąganie i udostępnianie książek choćby przez takiego chomika. Powody mogą wydawać się jasne - brak funduszy, łatwość dostępu... chcemy by było za darmo i łatwo, a prawda jest taka, że wszystko co najlepsze osiągamy ciężką pracą i zaangażowaniem - nie szybkim, na odwal się działaniem. Nie będę zgrywać świętoszki - kiedyś korzystałam z miejsc typu chomik głównie by sprawdzić czy warto daną książkę kupić, ale jednak... pracując poznałam wartość pieniądza i ludzkiej pracy, i po prostu zmieniłam zdanie w tej kwestii. Nikogo nie potępiam, nie oceniam - chcę Wam tylko nakreślić problem i ukazać, że  warto sięgać po legalne miejsca dostępu do książek jak np. biblioteki, konkursy czy portale, których tworzy się coraz więcej na których przykładowo za cenę 33 zł mamy nieograniczony dostęp do książek w formie e-booków przez najróżniejsze aplikacje i sprzęty, a dostajemy do wyboru także nowości. Tym sposobem za cenę mniejszą niż większość dziś sprzedawanych nowości czy ogólnie książek mamy tysiące pozycji do wyboru i możemy czytać do bólu. Uważam to za świetne rozwiązanie. Dawniej kupowałam sporo książek na chybił trafił i potem żałowałam wydanych pieniędzy - dziś w danym miesięcy mogę przeczytać ich ile zdołam za cenę jednej. Oczywiście takie portale także mają wady - książek nie mamy na własność, a jak przestaniemy płacić abonament nie mamy dostępu do serwisu, ale patrząc na plusy uważam, ze warto. Dlatego namawiam do legalnej nie tylko literatury ale i kultury jako takiej i szanowania pracy innych. Inaczej powstaje nam błędne koło. 
Teraz chwilę o podatkach i cenach książek. Nie wiem ilu z was wie, że na książki papierowe nałożony jest podatek 5%, a e-booki ze względu na to iż są to nośniki elektroniczne obłożone są podatkiem 23%. Wielu tłumaczy, iż z tego powodu te ceny są takie wysokie... czy to tak do końca jest - sama nie wiem. Cena książki zależy od jej nakładu, tłumaczenia i szaty graficznej. Sam wydruk jest najtańszy z tego co czytałam. Polskie książki kosztują tyle co zagraniczne, ale ich cena jest według mnie podoba ze względu na o wiele mniejszy nakład niż np. taki Zmierzch czy Igrzyska Śmierci - mimo braku tłumaczenia. Nie wiem za to czemu projekty okładek są takie drogie. Mój mąż jest grafikiem i często zastanawiamy się skąd się biorą te wysokie ceny na projekty graficzne lub ceny za tłumaczenia, które nawet nie oddają ducha książki? Reasumując na niektóre zagadnienia nie poznamy odpowiedzi - chyba że szczerze wypowiedzą się wydawnictwa. Tymczasem ja jestem ciekawa waszego zdania. Co myślicie o legalnych i nielegalnych źródłach dostępu do książek? O ich cenach, podatkach i tego skąd się one biorą? Za co gotowi jesteście płacić? I za jakie kwoty? I na koniec co myślicie o tych portalach książkowych na abonament?
Jestem na wyjeździe służbowym, ale od soboty będę z Wami. Tymczasem czekam na porządną dyskusję i wasze szczere wypowiedzi.

19 komentarzy:

  1. O plagiatorach już nic nie powiem, bo wszystko na ich temat zostało powiedziane... Powiem jedynie, że rozumiem inspiracje czyimś tekstem, czerpanie natchnienia z niego, ale kurczę, zerżnięcie w 100% i podpisanie tekstu swoim nazwiskiem??! Nieee, to jest przegięcie i dlatego ja zawsze będę takie działania napiętnować i nagłaśniać.


    Co do podatków na e-booki... No koszmar jakiś! Przecież, gdyby nie on, gdyby ceny były niższe to ludzie chętniej by je kupowali i tym samym - czytali. Ceny książek nie powalają, dlatego ja najczęściej kupuję te z drugiej ręki. Rzadko kupuję nowości w księgarniach, chyba że chodzi o nową powieść Kinga. :)
    Nie wiem... ceny powinny zachęcać nasz nieczytający naród do czytania a jest odwrotnie...

    OdpowiedzUsuń
  2. raciborski.bazar13 grudnia 2013 10:44

    Ogólnie rzecz biorąc, to w w naszym kraju podatki są dużo za duże na wszystko, biorąc pod uwagę zarobki przeciętnego Polaka. Gdyby ceny książek papierowych były o 20% tańsze, to wiele osób chętniej by je kupowało. Nie rozumiem dlaczego wydawnictwa na początku premiery książki dają wysoką cenę, skoro za 3 m-ce jest promocja, a później zalegają w marketach za 1/3 ceny, a jeszcze później wyprzedają całe palety nakładu, aby tylko się pozbyć tytułu, za jeszcze mniejsze pieniądze. Z mojego doświadczenia (księgarza i antykwariusza) wiem, że ludzie kupowaliby książki ale gdyby były tańsze, co jest do realizacji ale cóż...taka polityka wydawnictw. Co do e-booków, to nie wypowiem się, bo jestem starej daty i taka forma mnie nie interesuje ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Katarzyna Meres13 grudnia 2013 18:02

    Ja z chomika korzystam wyłącznie jeśli potrzebuję daną książkę na studia, a nie ma jej w bibliotece, zazwyczaj to kilka rozdziałów książki naukowej, których nie lubię kupować, bo wiem, że są na jeden raz. Ale jeśli chodzi o innego typu książki, to uważam, że w każdym mieście, czy wiosce jest dostęp do biblioteki i to nie jest trudne znaleźć chwilę czasu na pójście i wypożyczenie danej lektury. Minusem bibliotek jest to, że nie są zaopatrzone w nowości i wtedy albo trzeba czekać, albo kupić na własną rękę. Ja wybieram i kupuję te książki, do których wiem, że będę wracać i które są klasykami. Kiedy nie jestem czegoś pewna wtedy idę do biblioteki. Ogólnie czytam dużo i szybko, więc musiałabym okraść bank, żeby ciągle kupować nowe książki :D (w tym tygodniu przeczytałam 3 książki i to wcale nie takie cienkie)
    Mnie przeraża to, że dzisiejsze dzieci/nastolatkowie (oczywiście są wyjątki) w ogóle nie szanują pracy innych i rżną sobie prace (!) na język polski, dostają 5, bo nauczyciele nie są świadomi tego, a potem idzie taki ktoś do pracy i nie umie jednego zdania poprawnie napisać...
    Wracając jeszcze do kupowania książek - patrzę na to, jak gruba jest dana książka. Jeśli za 50 zł jest taka, która ma 100 stron, albo większość obrazków to z góry rezygnuję, a jeśli widzę, że kosztuje np. 40 zł i ma 500 stron, to widzę, że się opłaca. Tak staram się szacować, czy przepłacę, czy nie... :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Widzę, że raciborski.bazar i Książkówka uważają, że gdyby książki były tańsze, to ludzie by je kupowali chętniej i więcej. Zgadzam się i równocześnie nie zgadzam z tym. Osoby, które lubią czytać, zapewne sięgały po jeszcze większą ilość książek, ale znam wiele takich przypadków, że nawet otrzymana za darmo książka jest "be" i mam wrażenie, że takich ludzi nic nie zachęci do czytania. Nie zmienia to faktu, że chciałabym żeby książki były tańsze :)

    Podobnie jak raciborski.bazar nie rozumiem tych wywindowanych cen nowości, a później szybkie obniżanie ceny.

    Widzę też, że tzw. moda na ebooki spowodowała, że są one co raz droższe. a ja myślałam, że wraz z rozwojem technologii, wraz ze wzrostem zainteresowania, ceny zaczną spadać. To się rozczarowałam!

    Biblioteki jako źródło dostępu do książek są świetne, ale wiem, również z doświadczenia, że są takiej miejsca, w których trudno dostęp do takiego przybytku albo marny jest tam wybór. Nie wiem, jak jest obecnie, ale bardzo podoba mi się fakt, że w Norwegii wszystkie biblioteki ze sobą współpracują i jeśli w naszej małej bibliotece nie ma książki jest ona zamawiana z innej z kraju, specjalnie dla nas :) Bez dodatkowych opłat.

    Przyznaję się bez bicia, że zdarzało mi się sięgnąć po książki na chomiku czy innym tego typu portalu. Zazwyczaj po ty, by sprawdzić, czy jednak ta książka jest dla mnie, czy nie albo gdy potrzebowałam jej fragmentu.

    Co do plagiatów. Ja to się czasami zastanawiam, czy ludzie nie zdają sobie sprawy, że w dobie internetu, to w końcu wyjdzie na jaw, że spisali słowo w słowo czyjąś pracę. Jak napisała Książkówka - można się zainspirować, ale należy napisać, stworzyć coś swojego.

    OdpowiedzUsuń
  5. Dlatego nie kupuję prawie wcale nowości, chyba że Karpowicz lub coś równie wartościowego. Chodzę do bibliotek, kupuję w antykwariatach i na allegro. A ceny ebooków uważam za bardzo wygórowane. Niektóre ceny książek są po prostu nie do przejścia - 60zł za książkę? Kto to widział, szok, czasami myślę, że dodają do nich telewizor "w prezencie", lub sztabke złota, bo ceny są jak z kosmosu :P:DDDD.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ojej, za trudny dla mnie temat...
    Mogę powiedzieć tylko, że nowości kupuję tylko wtedy, kiedy bardzo, bardzo mi zależy, żeby przeczytać je jak najszybciej. No i zwykle na e-booku, bo wychodzi taniej. A za co jestem gotowa zapłacić? Cóż, jeśli jest książka, na której bardzo mi zależy (a były takie z pogranicza białych kruków), to jestem w stanie zapłacić każdą kwotę, jaką mogę uzbierać i nie umrzeć z głodu.

    OdpowiedzUsuń
  7. Hmm powiem, że raczej się nad tym nie zastanawiałam ...
    Ja kupuję książki prawie zawsze na allegro, są czasem nawet kilkanaście złotych tańsze niż w księgarniach ! Warto sprawdzać te ceny. Często kupuję też używane książki za kilka złoty i jeśli mnie nie zachwycają na tyle by kurzyć się na mojej półce, lecą dalej w świat ! Kiedyś zdarzyło mi się nawet zarobić na takiej używce ;) Recykling w czystej postaci :P
    Szukam także w wielkich marketowych koszach i udało mi się tam wyszperać kilka pozycji, które chciałam przeczytać za połowę ceny.

    Jeśli zdarzy mi się kupić książki to najczęściej są one prezentem "weź sobie coś wybierz i wsadzimy pod choinkę" lub z karty podarunkowej.

    Wiele książek dostaję także w prezencie.


    Wiadomo, że każdy by chciał, żeby książki były tańsze !
    Natomiast zdaję sobie sprawę, że niekiedy książka po prostu "musi" kosztować.


    Legalnie/nielegalnie ... przyznaję bez bicia że zdarza mi się czytać czasem książki z "chomika" ...
    Często z oszczędności, np. nie uważałam, żeby trylogia Greya zasługiwała na zaszczytne miano książki "must have" więc była czytana z telefonu :)

    OdpowiedzUsuń
  8. po prostu w ferworze walki zapomniałam, że to ja pisałam na dyskusyjach;/ eh to życie;)
    ja także uważam, że w niektórych wypadkach tańsze ebooki lepiej by schodziły , co do plagiatorstwa to my rzeczywiście wyczerpałyśmy temat
    a co myślisz o tych portalach??

    OdpowiedzUsuń
  9. co do podatków to wiem o co chodzi - dla mnie to katorga i to jeszcze dostają Ci najmniejsi....niestety...
    manipulacji cenowych w ogóle nie rozumiem i tych marketowych cen - psują rynek i nie dają się rozwijać mniejszym firma...to raczej działania z lekka monopolowe....mimo tego, że kilka firm je stosuje;) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. no niestety czasem trzeba skorzystać jak książek po prostu nie ma - przecież kiedyś się kserowało...ale ogólnie nie jestem za tego typu serwisami i korzystaniem z nich w ten sposób jak pisałam;)
    ja też mogę za książkę zapłacić więcej ale muszę wiedzieć, ze warto np. Lovecraft kosztował 60zł, ale był wart swojej ceny...ale jak mam zapłacić za książkę która okazuje się marna 40 zł to już dużo

    OdpowiedzUsuń
  11. wiesz ja też przestałam je kupować...czekam na promocje albo kupuję nowości, które już czytałam i są wznowieniami, ewentualnie Norę Roberts;P 60 zł to ostatnio zapłaciłam za Lovecrafta ale to 800 stron więc uważam, że warto przy książkach kosztujących 45 zł za 300 zl i jeszcze nie będących taką perełką;) tak ciekawe jak to będzie z tymi cenami za książki bo zaczynają mnie przerażać...teraz trzeba bardzo wybierać i się zastanawiać nad zakupem...a co myślisz o tych portalach??

    OdpowiedzUsuń
  12. ja także kupuję sporo z drugiej ręki, ale ostatnio nowości te które mnie interesowały na allegro z transportem wychodziły niestety drożej...
    tak książki muszą kosztować niestety - przynajmniej niektóre...
    co do chomika to rozumiem i nikogo nie oceniam, ale polecam inne formy;)

    OdpowiedzUsuń
  13. zgadzam się z pierwszym akapitem niektóre jednostki są niereformowalne...
    co do bibliotek u mnie krucho z książkami które mnie interesują, a polscy autorzy 1 na 30 przeze mnie wybranych...zgroza....
    Fajne te rozwiązania w Norwegii;)
    sprawdzałam podobnie...teraz szukam fragmentów...choć np. wydawcy czy księgarnie nie ułatwiają nam zadania...brak fragmentów do przejrzenia czy brak książki w księgarniach(tylko na zamówienie) utrudnia takie formy;/
    plagiaty to niestety zło, ale co zrobić szerzy się dość mocno;)
    a co myślisz o tych portalach?

    OdpowiedzUsuń
  14. Myślę, że to całkie fajny pomysł pod warunkiem, że ceny nie będą z kosmosu.

    OdpowiedzUsuń
  15. nie chciałam go reklamować;P napisałam Wam na fb;))

    OdpowiedzUsuń
  16. wysłałam Wam adres stronki na fb, żeby im za darmo reklamy nie robić;P

    OdpowiedzUsuń
  17. [b]Sprawdzanie prac programem antyplagiatowym[/b]

    Zapraszam to przetestowania programu antyplagiatowego który służy do sprawdzania różnego rodzaju tekstów i prac dyplomowych.

    Po znalezieniu przez program plagiatu podkreśla zdania w których wykrył
    plagiat na czerwono oraz określa procentową wartość plagiatu.

    Program pobierzesz na stronie [url=http://www.antyplagiat.biz]www.antyplagiat.biz[/url]





    Filmik instruktażowy

    http://www.youtube.com/watch?v=TWxQZrZMU2U&feature=youtu.be

    OdpowiedzUsuń

ShareThis