Po co są portale czytelnicze?
No właśnie – po co?
Nie, serio, pytam poważnie, w jakim celu ktoś wymyślił wersję Facebooka dla moli książkowych?
Większość z Was na takie pytanie odpowiedziałaby zapewne tymi samymi formułkami, którymi posługują się portale, reklamując się; o rekomendacjach, o kontakcie z innymi książkoholikami, o dostępie do nowości wydawniczych… Ale tak serio to ilu z Was (a właściwie tych z Was, którzy mają konto na jakimś portalu, na przykład LubimyCzytac.pl) zastanowiło się, po co mu to?
No właśnie – po co?
Nie, serio, pytam poważnie, w jakim celu ktoś wymyślił wersję Facebooka dla moli książkowych?
Większość z Was na takie pytanie odpowiedziałaby zapewne tymi samymi formułkami, którymi posługują się portale, reklamując się; o rekomendacjach, o kontakcie z innymi książkoholikami, o dostępie do nowości wydawniczych… Ale tak serio to ilu z Was (a właściwie tych z Was, którzy mają konto na jakimś portalu, na przykład LubimyCzytac.pl) zastanowiło się, po co mu to?
Ja się zastanowiłam. Musiałam, przecież piszę ten post. Poza tym byłam atakowana (!) za konto na LC (o tym za chwilę), musiałam więc jakoś uzasadnić jego posiadanie. Miałam brać udział w Olimpiadzie Literatury i Języka Polskiego, gotowy skrypt na tworzenie listy przeczytanych książek bardzo mi się przydał; mogłam codziennie przeglądać książki, które czytałam, i przypominać je sobie. Nie było też szansy, że zapomnę o jakiejś pozycji, którą chcę przeczytać; kartki i ręczne pismo są fajne, ale łatwiej się gubią i niszczą.
Po jakimś czasie od założenia konta pojawiła się dodatkowa korzyść. Kolega też ma konto. Kolega budził moje kompleksy, myślałam, że czyta o wiele więcej niż ja. Obserwowanie go pokazało, że tak nie jest.
No właśnie. Osoby, które śmiały się z tego, że mam konto na LC, stawiały takim portalom jeden zarzut: że zaczyna chodzić o ilość, nie o jakość. Portal Goodreads ma nawet opcję zaznaczania, ile procent aktualnie czytanej książki już się przeczytało. Może faktycznie ludziom włącza się chęć popisania się, jaki jest fajny i ile przeczytał? Ja na początku miałam ukryty profil, nie chciałam, żeby ludzie ze szkoły zobaczyli, ilu ważnych rzeczy jeszcze nie czytałam.
Co sądzicie o takich zarzutach?
Macie konto? Co Wam daje? A jeśli nie macie, to dlaczego?
I same portale – testowaliście kilka, czy zatrzymaliście się na jednym? Który Wam się najbardziej podoba, a który należałoby poprawić?
Kwestia for literackich jest trochę inna. Dla mnie to przede wszystkim miejsca, w których ludzie prezentują swoją twórczość. Znam kilka osób, które dzięki takiej inicjatywie się wydały i naprawdę poprawiły swoje pisanie. Ale to nie zdarza się często. Bo czy komentujący na takich forach naprawdę mają jakąkolwiek wiedzę? Jakie są Wasze doświadczenia w tej kwestii? Jeśli piszecie, publikujecie swoje teksty na forach? Dlaczego? Macie jakieś sprawdzone? Ja od lat jestem związana z Forum Mirriel, przez jakiś czas nawet moderowałam i sprawiało mi to dużą frajdę, ale wydaje mi się, że do takich miejsc trzeba podchodzić z dystansem.
Zapraszam serdecznie do rozmowy i gdzieś z czeluści warszawskiego metra (prawdopodobnie) pozdrawiam Was ja – Minerwa.